Przypomnijmy, do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło we wrześniu 2020 roku na ul. Reformackiej w Wieluniu. Brutalnie pobitych przez grupkę młodych napastników zostało dwóch mężczyzn. Jeden z nich, 39-letni Emil Peliński, po pięciu dniach walki o życie zmarł w sieradzkim szpitalu. Ojca straciła dwójka małych dzieci, w tym ciężko chory 6-letni synek dotknięty czterokończynowym porażeniem mózgowym, który wymaga stałej opieki. Ostatecznie zarzuty w związku ze sprawą postawiono siedmiu osobom z Nikodemem O. na czele, który miał zadać ostateczny cios zaatakowanemu mieszkańcowi Wielunia. Z miejsca zdarzenia uciekł, wystawiono za nim list gończy, a później Europejski Nakaz Aresztowania. Został zatrzymany po kilku miesiącach od tragedii. Teraz grozi mu nawet dożywocie.
Co mówi akt oskarżenia?
Rozprawa, której przewodniczy sędzia Sądu Okręgowego w Sieradzu Marek Podwójniak, ruszyła od odczytania aktu oskarżenia. Najcięższe zarzuty ciążą na Nikodemie O., który „działając wspólnie i w porozumieniu z Dawidem S., Błażejem S., Brajanem K. i Marcelem S. publicznie i bez powodu okazując przy tym rażące lekceważenie porządku prawnego brał udział w pobiciu dwójki mężczyzn”. Napastnicy zadawali ciosy pięściami w głowę i kopali poszkodowanych po całym ciele. Tomasz S. odniósł – zgodnie ze wskazanym paragrafem kodeksu karnego - średni uszczerbek na zdrowiu. Emil P. – co zarzuca napastnikowi prokuratura – otrzymał od niego jeszcze jedno uderzenie w głowę, gdy próbował uciekać. Upadł na asfalt, a całość skończyła się ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu i śmiercią poszkodowanego.
Dawid S., Błażej S., Brajan K. i Marcel S. zostali oskarżeni o udział w bójce zakończonej śmiercią człowieka, co jest zagrożone karą do 10 lat. Pierwszego z nich dodatkowo obciąża fakt, że tuż po zajściu uderzył pięścią i kopnął w brzuch Tomasza S., który udzielał pomocy skatowanemu koledze. Na ławie oskarżonych zasiedli jeszcze Patryk O., który „na miejscu zdarzenia przedstawił przybyłym na miejsce policjantom nieprawdziwy przebieg zdarzenia” oraz Patryk D., który pomógł sprawcom oddalić się, a potem ukrył Nikodema O. utrudniając postępowanie karne i niezwłoczne jego zatrzymanie.
Nikodem O. przyznał się do feralnego uderzenia i przeprosił
Podczas poprzednich dwóch rozpraw do zarzutów odniosła się szóstka oskarżonych. Na koniec pozostał Nikodem O. Młody mężczyzna przyznał się do uderzenia Emila Pelińskiego, po którym 39-latek padł na asfalt. - Chciałem przeprosić całą rodzinę za tę sytuację, która się wydarzyła. Jest mi bardzo przykro, że człowiek stracił życie. Nikt tego nie chciał. Niestety czasu nie cofnę, chociaż bardzo bym chciał – zapewniał dodając, że chciałby zadośćuczynić bliskim wielunianiana po opuszczeniu zakładu karnego. To finansowo lub w innej formie.
Nikodem O. zdecydował się także na złożenie wyjaśnień. Jak zapewniał w odpowiedzi na pytanie swojego adwokata nie spodziewał się, że feralne uderzenie będzie miało tak poważne konsekwencje. - Myślałem, że skutkiem następnego dnia będzie co najwyżej siniak – przekonywał.
Żona tragicznie zmarłego: skrucha nie była szczera
Dla wdowy po zabitym 39-latku Moniki Pelińskiej skrucha nie była szczera. - Zupełnie nie przemówiły do mnie jego słowa. Gdyby faktycznie chciał wykazać skruchę, mógł tego dokonać wcześniej. Przecież wiedział, że jest poszukiwany, a zamiast poddać się karze do samego końca się ukrywał. Jego przeprosiny to nic więcej jak wyrecytowane słowa, nic więcej jak tylko linia obrony.
Dla pani Moniki – jak sama zapewnia – dzień procesu z zeznaniami Nikodema O. był nawet trudniejszy niż ten początkowy, gdy pierwszy raz stanęła przed obliczem oskarżonych. Zadośćuczynienie? Tego nie oczekuje. - Chciałabym tylko, żeby mi oddał męża z powrotem…
W trakcie poniedziałkowej rozprawy ruszyło także przesłuchiwanie świadków. Kolejny dzień procesu wyznaczono na 25 listopada.
Proces w sprawie śmiertelnego pobicia 39-latka z Wielunia ruszył z początkiem października
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?